Murowany, nieładny domek na skraju wielkopolskiej Puszczy wymagał dużych nakładów pracy.

Każde z bliźniaczych mieszkań składało się z salonu z kuchnią, sypialni oraz łazienki. Zaniedbany taras pełen był zeschniętych liści z drzew, szczelnie osłaniających dom od słońca i pięknego widoku.

Projektując wnętrze wiedziałam, że przede wszystkim należy połączyć dwa małe mieszkania w jedno, tworząc przestronną kuchnię z jadalnią, a w dalszej części zachować salon z kominkiem oraz wielkim oknem wychodzącym na taras.

Zmianie uległa również jedna z łazienek – zagospodarowałam ją jako schowek na rzadko używane sprzęty oraz pralkę. Ponieważ domek należy do starszego małżeństwa, trzymałam się klasycznych wzorów oraz ciepłych kolorów.

Brązy, beże i pomarańczowe dodatki sprawiły, że salon jest ciepły i przytulny. Dodatkowo, przez wielkie okno wpada bardzo dużo słońca, co sprawia, że klimat wewnątrz przenosi nas w wakacyjne rejony, choć nowe wnętrze może równie dobrze służyć mieszkańcom jako codzienne miejsce do życia.